Tuesday, 24 November 2009

Wspomnienia fotograficzne 1



Na północy Hiszpanii jest miasto, którego symbolami są pająk, budynek-ryba i rzeźba psa wyśniona z kwiatów. Miasto obrośnięte górami, z którego surferzy jeżdżą na plażę metrem. Miasto baskijskich beretów, przekąsek i starych magazynów ustawionych grzecznie wzdłuż rzeki. Z baldachimem górsko-morskich chmur. Od 700 lat w bolesno-błogich objęciach pobliskich szczytów, chroniącyh miasto zarówno przed groźbą inwazji, jak i ułudą ekspansji. Według wszystkich brzydsze od swych nadmorskich sąsiadów przez los obdarzonych złotym piaskiem. Dla nas bardziej bliskie i bratnie niż te nieziemskie piękności. Bilbao.

Photo memories 1

In the north of Spain there is a city, whose symbols are a spider, a fishlike building and a statue of a dog dreamt out of flowers. A city overgrown with mountains, from which surfers goes to the beach by metro. A city of Basque berets, snacks and warehouses, standing obediently along the river. With a baldachin of mountain-maritime clouds. For 700 years in a painful-blissful embrace of the nearby peaks that protect the city both from the threat of invasion and the illusion of expansion. According to everybody, uglier than its seaside neighbours, which fate presented with golden sand. For us, closer and more brotherly than those beauties not from this earth. Bilbao.