Na północy Hiszpanii jest miasto, którego symbolami są pająk, budynek-ryba i rzeźba psa wyśniona z kwiatów. Miasto obrośnięte górami, z którego surferzy jeżdżą na plażę metrem. Miasto baskijskich beretów, przekąsek i starych magazynów ustawionych grzecznie wzdłuż rzeki. Z baldachimem górsko-morskich chmur. Od 700 lat w bolesno-błogich objęciach pobliskich szczytów, chroniącyh miasto zarówno przed groźbą inwazji, jak i ułudą ekspansji. Według wszystkich brzydsze od swych nadmorskich sąsiadów przez los obdarzonych złotym piaskiem. Dla nas bardziej bliskie i bratnie niż te nieziemskie piękności. Bilbao.
No comments:
Post a Comment