Tuesday 17 November 2009

Blogowe rozmnożenie

Teraz już wiemy, jak się robi... blogi! Nic prostszego! Trochę ochoty wystarczy, aby na świat przyszło nowe dzieło woybraźni. Tak więc z dumą ogłaszamy, że elblog ma rodzeństwo. Pocżątkiem jesieni na świat przyszedł jej/jego mlodszy brat. (Czy elblog jest dziewczynką?!) Nazywa się El Camino de la Liga i jest naprawdę uroczy! Niestety nie jest dwujęzyczny, ale cóż, rodzeństwa podobno nie należy porównywać. I niech nikt się nie zraża tym, że ciągle nosi koszulkę i szalik piłkarski! Zajmuje się nim największy fan piłki nożnej jakiego znam i tak naprawdę o Hiszpanii wie dużo więcej, niż mogłoby się wydawać. Taki już z niego mądry i ambitny bloguś! Spójrzcie sami!
http://www.el-camino-de-la-liga.blogspot.com/

Blog reproduction

Now we know how you make... blogs! Nothing easier! A little spark is enough for a new piece of imagination to be born. So we are proud to announce that elblog has siblings! His/her younger brother arrived at the beginning of autumn (is elblog a girl?!) He’s called El Camino de la Liga and it’s really cute! Unfortunately it’s not bilingual, but well, apparently you’re not supposed to compare siblings. And please don’t be discouraged by the fact that he constantly wears a football scarf and t-shirt! The biggest fan of football I know looks after him and in fact he knows about Spain much more than it seems! He’s such a wee wise and ambitious blog! Have a look yourselves!
http://www.el-camino-de-la-liga.blogspot.com/

Monday 16 November 2009

O smakach

Ponad rok bez żurawiny, bez bobu, bez białego sera (takiego, jaki powinnien być), bez polskiego chleba i jego chrupiących piętek. Bez rosołu takiego jak u babci, bez jajecznicy ze szczypiorkiem, bez oblizywania garnka po polewie czekoladowej, której mama zawsze zostawiała trochę więcej niż to było konieczne. Nie ma sernika i naleśników, nie ma obwarzanków i oscypka. Żeby nie wspomnieć o śledziu z cebulką!
To zaskakujące, jak konkretny smak ma tęsknota i jak smakuje mocniej przed świętami.

Ps. Uprasza się nie wysyłać produktów spożywczych pocztą.

On flavours

Over a year without cranberries, without broad beans, without cottage cheese (they way it should be), without Polish bread and it´s crunchy crust. Without chicken soup like at grandma´s, without scrambled eggs with spring onions, without licking the pot clean after chocolate sauce of which mum always used to leave a little more than necessary. There is no cheesecake or pancakes; there are no pretzels or oscypek. Not to mention herring with onion!
It´s surprising how specific a flavor homesickness has and how it tastes more before Christmas.

Ps. Please do not send food products by mail.