Monday, 9 August 2010

Reaktywacja

Pytanie 1:
Czy Twoje kości skrzypią jak stare krzesło, stary szprychy w rowerze, stare schody na strych?


Pytanie 2:
Czy Twoja krew ścięła się jak galaretka raczej bezsmakowa, bez dodatku cukru, ni to agrest, ni pomarańcz, ni malina?


Pytanie 3:
Czy Twoje stopy swędzą Cię i puchną, mimo pumeksu, kremu, opierania o ścianę i butów oddychających, relaksujących?


Jeśli opisane symptomy są Ci nieznane, spójrz w lustro i pogratuluj sobie, bo znalazłeś swoje miejsce we właściwym czasie. Jeśli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań brzmi ‘tak’, zapraszam do dalszej lektury.


Sposoby na reaktywację systemu:


OPCJA PIERWSZA: zmiana fryzury, tatuaż, zapuszczanie wąsa, zmiana stylu z ZARY na H&M lub odwrotnie, buty w nietypowym kolorze, wzorzysty zestaw pościeli z IKEI.


OPCJA DRUGA: nowe hobby (od przyziemnych po uduchowione, od aerobiku po jogę, od nauki języka po szydełkowanie, od kursu dla kierowców wyścigowych po zbieranie żelazek).


OPCJA MOJA: wyjechać.


602 kilometry na północny zachód od Madrytu, na niewielkiem półwyspie wbijającym się jak młotek w Atlantyk, opiera się sile wiatru i fal moje kolejne miasto. Nazywa się A Coruña, jest położona w części Hiszpanii o swojskiej nazwie Galicja i z lotu ptaka wygląda tak:





2 comments:

Mirek said...

Zaglądałem tu wielokrotnie z nadzieją i rosnącą ciekawością, kiedy nastąpi odrodzenie, bo czy nastapi, to nie miałem wątpliwości.
Na szczęście reaktywacja nastapiła, a nowe otoczenie, szum oceanu,rozbijającego swoje potężne fale o postrzępione skały linii brzegowej oraz nieustępliwy,kłujący tysiącami piaskowych igiełek wiatr,zaplatający słone kosmyki włosów w fantazyjne warkoczyki, pozwolą Tobie zrealizować to wszystko na co z niecierpliwością czekam.

Jamie and Kasia said...

Jak zawsze - dziękuję za wsparcie. Opis tutejszej plaży świetny! Jest dokładnie tak, brakuje tylko trochę gęsiej skórki. I ja też mam nadzieję, że się uda...