Nieczęsto słyszy się słowa hiszpański futbol i defensywa w jednym zdaniu, ale w tym tygodniu hiszpański futbol, a w raz z nim hiszpańskie społeczeństwo było właśnie w defensywie. Tematem większości rozmów w mediach w tym tygodniu była piłka nożna, jednak nie piłka nożna na boisku. Po pierwsze, Atletico Madrid zostało ukarane przez UEFA za kłopoty z publicznością, brutalność policji i domniemane rasistowskie okrzyki podczas ich ostatniego meczu u siebie z Marsylią w ramach rozgrywek Ligii Mistrzów. Atletico zostało ukarane dość sporą grzywną. Oprócz tego, nakazano im rozegrać dwa kolejne mecze Ligii Mistrzów poza Madrytem. Po drugie, "The English Football Association" ogłosił, że chce aby przyszłoroczny mecz towarzyski w Hiszpanii także został rozegrany poza Madrytem, ponieważ nie chce powtórki rasistowskich okrzyków, jakie angielska drużyna doświadczyła rok temu podczas swojej ostatniej wizyty w Hiszpanii. Reakcja w Hiszpanii była gwałtowna. Obie hsitorie zdominowały hiszpańskie media. Kontrowersja upolityczniła się, kiedy starsi politycy, włączając premiera, zaczęli krytykować i UEFA, i "The English FA".
Cóż, żaden kraj nie lubi być krytykowany, zwłaszcza przez organizację tak idiotycznie hipokrytyczną jak UEFA, jednak reakcja w Hiszpanii polegała na negacji. Całkowitej negacji tego, że hiszpańska policja zbyt mocno zareagowała podczas konfrontacji z fanami Marsylli w Madrycie. Całkowitej negacji, że rasizm jest problemem w hiszpańskiej piłce. Całkowitej negacji nawet na temat rasistowskich okrzyków podczas ostatniego meczu Hiszpania-Anglia. Odpowiedź Hiszpanii przypomina odpowiedź teoretyka konspiracji. Zatem po pierwsze, decyzja UEFA zapadła z powodu francuskiego prezydenta UEFA, Michel’a Platini. Ta teoria może wcale nie być tak odległa od prawdy. Decyzja UEFA była bez wątpienia surowa, zwłaszcza że Marsylia nie otrzymała zupełnie żadnej kary. Z drugiej strony, ten, kto wie jak działa UEFA, wie również, że jest to dziwaczna organizacja, która często podejmuje decyzje ad hoc. Drugą teorią jest, że "The English FA"podjął swoją decyzję, aby wyrządzić szkodę kandydaturze Madrytu do Olimpiady. Ta teoria jest o wiele dziwniejsza i nie ma zbyt wiele sensu, jednak negacja jest tak silna, że została ona zaakceptowana jako prawdopodobna. Wszystko wydaje się lepsze niż zaakceptowanie faktu, że hiszpański futbol ma problem z rasizmem.
Myślę, że hiszpańskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej otwartych w Europie. Hiszpanie na ogół mają podejście zgodne z zasadą „żyj i daj żyć innym”. Jednak jeśli przyjdzie im stanąć twarzą w twarz ze swoją brzydszą stroną, ich otwartość znika. Obejrzałem wiele debat na ten temat i usłyszałem tylko jeden głos niezgody, głos starszego mężczyzny, który obwiniał "Real Federación Española de Futbol" za to, że nie zajęto się Lusiem Aragonesem, kiedy ten nazwał Thierry Henry czarnym g***em. Mężczyzna ten został jednak zagłuszony przez resztę panelu dyskusyjnego, łącznie z gospodarzem programu.
Atletico walczy przeciwko oskarżeniom skierowanym w klub, i jest bardzo możliwe, że wygrają, oczyszczając imię hiszpańskiej policji oraz własne. Hiszpańskie media będą zadowolone i wszystko wróci do normy. Jednakże jeśli Hiszpanie nie stawią czoła brzydszej stronie społeczeństwa, jeśli nie zostaną podjęte poważne kroki, aby uporać się z rasizmem w hiszpańskiej piłce i jeśli nie odbędzie się poważna dyskusja o zachowaniu hiszpańskiej policji względem zagranicznych kibiców, to znów wrócimy do tego samego punktu. Jeśli tak się stanie, faktycznie może to zaszkodzić kandydaturze Madrytu.
Cóż, żaden kraj nie lubi być krytykowany, zwłaszcza przez organizację tak idiotycznie hipokrytyczną jak UEFA, jednak reakcja w Hiszpanii polegała na negacji. Całkowitej negacji tego, że hiszpańska policja zbyt mocno zareagowała podczas konfrontacji z fanami Marsylli w Madrycie. Całkowitej negacji, że rasizm jest problemem w hiszpańskiej piłce. Całkowitej negacji nawet na temat rasistowskich okrzyków podczas ostatniego meczu Hiszpania-Anglia. Odpowiedź Hiszpanii przypomina odpowiedź teoretyka konspiracji. Zatem po pierwsze, decyzja UEFA zapadła z powodu francuskiego prezydenta UEFA, Michel’a Platini. Ta teoria może wcale nie być tak odległa od prawdy. Decyzja UEFA była bez wątpienia surowa, zwłaszcza że Marsylia nie otrzymała zupełnie żadnej kary. Z drugiej strony, ten, kto wie jak działa UEFA, wie również, że jest to dziwaczna organizacja, która często podejmuje decyzje ad hoc. Drugą teorią jest, że "The English FA"podjął swoją decyzję, aby wyrządzić szkodę kandydaturze Madrytu do Olimpiady. Ta teoria jest o wiele dziwniejsza i nie ma zbyt wiele sensu, jednak negacja jest tak silna, że została ona zaakceptowana jako prawdopodobna. Wszystko wydaje się lepsze niż zaakceptowanie faktu, że hiszpański futbol ma problem z rasizmem.
Myślę, że hiszpańskie społeczeństwo jest jednym z najbardziej otwartych w Europie. Hiszpanie na ogół mają podejście zgodne z zasadą „żyj i daj żyć innym”. Jednak jeśli przyjdzie im stanąć twarzą w twarz ze swoją brzydszą stroną, ich otwartość znika. Obejrzałem wiele debat na ten temat i usłyszałem tylko jeden głos niezgody, głos starszego mężczyzny, który obwiniał "Real Federación Española de Futbol" za to, że nie zajęto się Lusiem Aragonesem, kiedy ten nazwał Thierry Henry czarnym g***em. Mężczyzna ten został jednak zagłuszony przez resztę panelu dyskusyjnego, łącznie z gospodarzem programu.
Atletico walczy przeciwko oskarżeniom skierowanym w klub, i jest bardzo możliwe, że wygrają, oczyszczając imię hiszpańskiej policji oraz własne. Hiszpańskie media będą zadowolone i wszystko wróci do normy. Jednakże jeśli Hiszpanie nie stawią czoła brzydszej stronie społeczeństwa, jeśli nie zostaną podjęte poważne kroki, aby uporać się z rasizmem w hiszpańskiej piłce i jeśli nie odbędzie się poważna dyskusja o zachowaniu hiszpańskiej policji względem zagranicznych kibiców, to znów wrócimy do tego samego punktu. Jeśli tak się stanie, faktycznie może to zaszkodzić kandydaturze Madrytu.
No comments:
Post a Comment