Sunday 11 January 2009

Goście

Kupili bilety, spakowali walizki, pojechali na lotnisko, wpadli w ramiona. Dali się prowadzić za rękę. Dali się odwdzięczyć za nasze wsystkie poprzednie odwiedziny. Wnieśli swoje ciężkie walizki, lekkie plecaki i wypchane torby. Wyciągnęli z nich skarby przywiezione z miejsc, które znamy i do których zawsze będziemy wracać. Zgodzili się patrzeć na miasto tak, jak my na nie patrzymy. Zgodzili się na nas, takimi jakimi jesteśmy tu i teraz.

Siedzieli przy stole, czytali na kanapie, spali w naszym łóżku, nosili zakupy, chodzili naszymi ścieżkami i było tak, jakby zawsze tu byli. Ale z drugiej strony, kiedy oglądamy teraz zdjęcia, to wydaje się nam, że ktoś skopiował ich, a potem wkleił na kilka dni do naszego życia.

A potem na nowo spakowali walizki, zostawiając za sobą ślady w postaci pojedynczej skarpetku, szczotek, swetrów i ukrytych tabliczek czekolad. Żebyśmy zbyt szybko nie zapomnieli, że tu byli.

Przyjechali i wyjechali. Przyjadą i wyjadą. Byli tu i będą. I są. Ich cień od czasu do czasu przemyka po ścianie, ich zapach chowa się pod poduszkami, ich słowa wypadają z szafek, kiedy się je otwiera, ich śmiech poprzylepiał się do sufitu i nie robi sobie nic z grawitacji. Bezcenne prezenty.

4 comments:

Anonymous said...

Bylo mi u Was bosko, dam sie prowadzic za reke gdziekolwiek bedziecie.Dziekuje za mase cudownych wspomnien /czesto odtwarzam sobie pojedyncze fragmenty i male piekne chwilki/ i za za naladowane spokojem serce.
Czekam, az znowu bede pakowac swoja torbe i odliczac dni do spotkania...
wreszcie wiem gdzie jest moja druga skarpetka...
Ewa

Jamie and Kasia said...

Haha, Twojej skarpetki nie znalezlismy (jeszcze), pewnie sie gdzies chowa i czeka, zeby wyskoczyc. A moze to skarpetka metaforyczna? W takim razie ja tez wiem, gdzie jest. Cieszymy sie bardzo ze serce i inne baterie pelne.

Aga Olszewska said...

oj kochani... ale jest ładnie u Was!

klaudia g said...

nareszcie nowe slowa!zastanawialam sie kiedy sie pojawią.szczesliwego nowego roku!
sciskam Was!

klaudia jako iósek(długa historia ale tak się będę podpisywac:)